KOMENTARZE do: Tak się nie robi

Prowincjałko

No niestety,ale...
Nie wszyscy księża potrafią porwać tłumy.
Często pracuję w niedzielę,chodzę więc na mszę wieczorną.Jest to msza dla młodzieży.Poprzedni wikariusz dbał o jej wyjątkową oprawę,sam też starał się wygłaszać dobre kazania.
Obecnie jest nowy i nowe obyczaje.Mówi drętwo,kazania nie usypiają tylko dlatego,że człowiek się zastanawia czy ksiądz zdoła bez większych wpadek dobrnąć do końca.
I zastanawia się dlaczego proboszcz wybrał właśnie tego księdza,skoro ma do dyspozycji jeszcze kilku wikariuszy ??

2008-12-14 08:19Ufka1374410myśli rozczochranewww.ufka.salon24.pl
...



"Nie wszyscy księża potrafią porwać tłumy"

Ufko, ale żeby chociaż Ducha nie gasili...

2008-12-14 08:31prowincjałka461732piszę siebie. robię swojewww.prowincjalka.salon24.pl
...



Ciekawe..

Wiesz co, ja bym księzy wysłała na pewno na kurs języka polskiego dla zaawansowanych. Bo gdy czasem słyszę to: "Dżewo", "czeba". Albo: "Ta mężczyzna".
Ufff...

2008-12-14 10:10Sosenka2254484pinus mugowww.sosenka.salon24.pl
...



"kurs języka polskiego dla zaawansowanych"

Sosenko, wydaje mi się, że w seminariach duchownych prowadzone są zajęcia tego typu: kultura języka, dykcja, emisja głosu, itp.

Osobiście skłonna byłabym wybaczyć księżom niedoskonałości języka - gorzej z wybaczeniem niedoskonałości duszy... :)

2008-12-14 10:51prowincjałka461732piszę siebie. robię swojewww.prowincjalka.salon24.pl
...



Prowincjałko,

mają te zajęcia, ale widać, ogranicza się to do omawiania książki Buttlerowej i Kurkowskiej ;) Mnie naprawdę trudno szukać u nich doskonałości duszy, kiedy słyszę.. co słyszę :D

2008-12-14 13:16Sosenka2254484pinus mugowww.sosenka.salon24.pl
...



Dlatego lubię

nabożeństwa rekolekcyjne dla dzieci. Odprowadzamy naszych uczniów do kościoła (w tym czasie nie ma zajęć lekcyjnych) i zamiast wracać do szkoły czy czekać na zakończenie nauk na powietrzu, śpiewamy i nawet się ruszamy :)

Księdza tłumiącego opisaną spontaniczność nie rozumiem, chyba zbyt sztywne granice wyznacza. Swoje.

Pozdrawiam po świetnym kazaniu o radości.

2008-12-14 14:00AgnieszkaZet411496Od A do Zet (nabytego)www.odadozet.salon24.pl
...



"Dlatego lubię nabożeństwa rekolekcyjne dla dzieci"

Agnieszko, widocznie naprawdę trzeba być jak dziecko, żeby podskakiwać przed Bogiem "jak tuczone cielę" :)

Odnośnie księdza tłumiącego spontaniczność naszych reakcji. Sądzę, że pewnie jest bardziej teoretykiem niż praktykiem w sprawach modlitwy, gdyż:

1. Z takim "show" w ogóle nie powinien występować podczas Ofiary Ciała i Krwi Pańskiej, którą de facto jest każda Msza święta.

2. Jeśli w ten, czy inny sposób "wywołuje wilka z lasu", to powinien być przygotowany na różne manifestacje Ducha Świętego. Albo sobie podarować.


A ja Cię pozdrawiam przed 4-dniowymi rekolekcjami adwentowymi. Nie wiem, czy będą wyglądały jak nauki dla dzieci... Głosić je bowiem będzie nasz diecezjalny egzorcysta :))

2008-12-14 14:49prowincjałka461732piszę siebie. robię swojewww.prowincjalka.salon24.pl
...



I egzorcyści

różni bywają :)

Co dziwne, naprawdę miałam okazję poznać co najmniej dwóch, także zresztą przy okazji rekolekcji.

Zgadzam się z Tobą: nie można tylko sobie dawać pozwolenia na spontaniczność, przekraczając granice, trzeba gotować się na inność - i swoją (jak zareaguję?), i cudzą.

Owocnych spotkań w ciszy!

2008-12-14 16:42AgnieszkaZet411496Od A do Zet (nabytego)www.odadozet.salon24.pl
...



"owocna cisza"

Agnieszko, dzięki za życzenia. Być może znajdę w tych dniach ciszę w sercu. Rekolekcje natomiast odbywają się w jednej z parafii, w centrum miasta :)

Będę pamiętać :)

2008-12-14 17:25prowincjałka461732piszę siebie. robię swojewww.prowincjalka.salon24.pl
...



Prowincjałka: skacz , skacz jak ci się chce, tłusta i wesoła

nie ma na "co" czekać. Na spóźnialskich się nie czeka...

Wiem,że niezbyt to lubisz - ale poza katolicyzmem eksperci od tańca są i to nie byle jacy [od bardzo wielu wieków...].

Smaczne kąseczki!
Jak chcesz to Ci podam fajne linki, chyba że znajdziesz na moim blogu...(Twój znajomy z dyskusji - tutaj pod innym nickiem...chyba się domyślasz...he,he]

Tańcz, nie żałuj sobie, Pan uwielbia takie rzeczy [jeśli już o nim mówimy][chciałem powiedzieć: jeśli tańczymy]

2008-12-15 00:19publicysta15287Świat jako teatrwww.prognozy2030.salon24.pl
...



publicysta

@"Jak chcesz to Ci podam"

Nie chcę.

2008-12-15 09:40prowincjałka461732piszę siebie. robię swojewww.prowincjalka.salon24.pl
...



Przyznam szczerze,

że nie należę do tych, którzy chcieliby tańczyć w kościele. Ale drętwych kazań o niczym też jakoś nie trawię.

Wymagająca jestem?

2008-12-15 12:11Pani Łyżeczka1522680Codzienność posrebrzanawww.panilyzeczka.salon24.pl
...



"Wymagająca jestem?"

Łyżeczko, tak, jesteś wymagająca, i bardzo dobrze:

"Obyś był zimny albo gorący!
A tak, skoro jesteś letni
i ani gorący, ani zimny,
chcę cię wyrzucić z mych ust" (Ap 3,15-16)

Piszesz: "nie należę do tych, którzy chcieliby tańczyć w kościele". Ja też w kościele nie muszę, ale w Kościele chciałabym :)

2008-12-15 13:03prowincjałka461732piszę siebie. robię swojewww.prowincjalka.salon24.pl
...



prowincjałka: to nie

Życzę Ci zdrowia.

2008-12-15 18:08k.s.i.a.0970
...



No nie ...

Eucharystia. Nie potrzeba mi bodźców. Sam jestem bodźcem. To ja mam świecić, a nie oceniać, kto mnie łaskawie porwie i czy aby poprawną polszczyzną...

2008-12-15 23:45Krzesimir21574Chciałbym umieć przepraszaćwww.krzesimir.salon24.pl
...



"To ja mam świecić"

Krzesimirze, bardzo trafnie to określiłeś. Kiedyś tak właśnie "zobaczyłam" Mszę świętą w klasztorze kontemplacyjnym: cztery rzędy mniszek w chórach, jak żywe pochodnie płonące miłością przed Panem...

Piszesz też: "a nie oceniać, kto mnie łaskawie porwie i czy aby poprawną polszczyzną..." - do takiego przeżywania niechlujnie sprawowanej Eucharystii potrzeba sporego heroizmu, czasami graniczącego z męczeństwem, a nie wszyscy do męczęństwa są powołani :)

2008-12-16 08:42prowincjałka461732piszę siebie. robię swojewww.prowincjalka.salon24.pl
...



Prowincjałko

Nie czuję się męczennikiem - niezależnie od niechlujstwa śpiewam głośno i z zaangażowaniem (czasem poza kościołem, bo z dzieckiem musiałem czasem wyść, a mamy mały kościółek - wtedy śpiewam się wśród całkowicie milczących ludzi i nie czuję się lepszy, bo to moje przeżywanie, a czasem ktoś się przyłączy i przeżyje razem ze mną),
zgłosiłem się jako lektor (nawet organizuję lektorat wprowadzając kolejnych ojców), choć nieco seplenię, ale zawsze z zaangażowaniem ...
Czasem ktoś powie: "z takim zaangażowaniem Pan przeczytał" (i to wtedy, gdy seplenię...). Czasem kogoś poruszy śpiew psalmu mojego syna.

Czasem to właśnie świeccy w służbie liturgicznej dbają o poziom liturgii.

Kiedyś dla mnie przeżycie mszy św. to własnie była jakość kazania. Teraz nie oceniam kazania.
Bardziej przeżywam Eucharystię, gdy moje przepraszam jest owocne,
oraz gdy widzę ludzi, którzy zaczynają się uśmiechać do mnie, mojej Żony i moich dzieci (pewnie trochę się śmieją z zaangażowania) i widzę, że JESTEŚMY ŻYWYM KOŚCIOŁEM.

Ksiądz nie jest Kościołem, jest jedną z jego części (także biskup...).
Męczeństwo to złe słowo. To radość budowania.

Pozdrawiam serdecznie

PS. Mam nadzieję, że te słowa nie pouczają, tylko próbują wzniecić żar budowania Kościoła.

2008-12-16 10:54Krzesimir21574Chciałbym umieć przepraszaćwww.krzesimir.salon24.pl
...



"wzniecić żar budowania Kościoła"

Dziękuję, Krzesimirze :)

2008-12-16 17:38prowincjałka461732piszę siebie. robię swojewww.prowincjalka.salon24.pl
...



Zajrzałam

i tak się cieszę... tyle dobrych tu słów!

Pozdrawiam serdecznie!

2008-12-16 19:14AgnieszkaZet411496Od A do Zet (nabytego)www.odadozet.salon24.pl
...



Śpiewanie.... .

a mi się przypomina jak jako mały chłopiec pękałem ze śmiechu - "w Kościele" tzn. robiłem wszystko aby się nie śmiać - gdy słyszałem pewnego parafianina który śpiewał bardzo donośnie i "operowym" głosem z rozchwianym tremolo.

Mieliśmy niezły ubaw z kolegami.. . A on sobie śpiewał bo lubił. Niektórzy go upominali, że za głośno.. . Ale i tak był słyszalny na całym Kościele. Na szczęście nie fałszował ale w tonacji się mieścił.

A co do żaru. Na pewno rola Księdza jest bardzo sprzyjająca - jeśli ma w sobie żar i przeżywa spotkanie z Bogiem.. . Jeśli jest "zimny" lub "martwy" to wierni biorą "sprawy w swoje ręce" jeśli mają ów żar i ratują sytuację. Ale aby tak się stało ksiądz musi pozwolić im na to zaangażowanie.

Jednak jestem bliski Krzesimira w tym, że kazanie nie "musi być", chociaż dobrze byłoby.

A generalnie Kapłan sprawuje sakramentu in persona Christii i miło jest gdy się na świętego kapłana trafia. A jak "niedostatek", to warto się pomodlić za niego. No bo co innego pozostaje.. .

Pozdrawiam.

2008-12-19 19:10poldek2523465"Każdy kto wierzy myśli - wierząc myśli i myśląc wierzy.. ".www.poldek34.salon24.pl
...



"i tak się cieszę"

I Tobie, Agnieszko, za dobre słowo dziękuję :)

2008-12-20 18:09prowincjałka461732piszę siebie. robię swojewww.prowincjalka.salon24.pl
...



"pomodlić za niego. No bo co innego pozostaje"

Masz rację, Poldku. Taka modlitwa, żeby szczera była, to też sztuka. Przynajmniej dla mnie - przebić się przez niechęć i szczerze prosić o dobro dla tego kapłana, bez dyktowania Panu-Bogu, co ma w nim zmienić.

2008-12-20 18:12prowincjałka461732piszę siebie. robię swojewww.prowincjalka.salon24.pl


TEKST - tutaj


.